Producenci kosmetyków oferują szeroki wachlarz specyfików do pielęgnacji twarzy, które mają poprawić kondycję naszej cery, hamować powstawanie pierwszych zmarszczek oraz wspierać w próbie "zatrzymania czasu".
Takim "specyfikiem" zdecydowanie jest serum, które w pielęgnacji odgrywa istotną rolę.
Pierwszym, na który zdecydowałam się, był szeroko reklamowany
BIOLIQ - intensywne serum rewitalizujące. Pojemność 30 ml.
Niestety, kosmetyk nie spełnił praktycznie żadnej z obietnic, które zapewniał producent.
Opakowanie jest bardzo niewydajne, szybko się kończy.
Oprócz przyjemnego zapachu serum "nic nie robi". Cera przed i jak i po wygląda tak samo. Nie nawilża i nie rewitalizuje. Nie robi krzywdy, ale i nie pomaga.
Dość szybko się wchłania.
Plusem jest praktyczna pipetka. Ładny, szklany flakonik, ot co.
Kolejne serum, jakiemu dałam szansę to izraelski specyfik z Mineral Works, zakupiony w TK Maxx.
Jest to przeciwzmarczkowe serum, którego główny składnik to witamina C oraz minerały z Morza Martwego.
Opakowanie zawiera 30 ml delikatnego żelu, który aplikuję rano i wieczorem pod krem.
W przeciwieństwie do wspomnianego wcześniej BIOLIQ, serum wygładza, moja skóra jest odżywiona i rozświetlona.
Czy działa pzreciwzmarszczkowo? Za wcześnie by o tym mówić, gdyż jestem w trakcie stosowania. Czas pokaże...:)
Istotną informacją jest, że przy powstawaniu kosmetyku nie ucierpiało żadne zwierzę.
No tested on animals. Cruelty free.
Ostatnim serum, które czeka w kolejce jest Vitamin C Elixir, angielskiej marki Balance Active Formula.
Serum składa się z 20 ml płynnej konsystencji i 8 gram witaminy C. Nie zawiera parabenów.
Elixir młodości bardzo łatwo się przygotowuje. Wsypujemy rozproszkowaną witaminę C do buteleczki z serum i wstrząsamy buteleczką tak, aby dwa składniki zmiksowały się.
Producent ostrzega nas, że po zmieszaniu kosmetyku musimy zużyć go w ciągu jednego miesiąca.
A wy jakie stosujecie serum?